Drobne pożary i otwarcia mieszkań stanowiły większość interwencji straży pożarnej odnotowanych w sylwestrowy wieczór oraz Nowy Rok w regionie. Przez dwie ostatnie doby szczecineccy funkcjonariusze odnotowali 9 zdarzeń. W województwie było ich 39, zaś w całym kraju 810.
Pierwsze zdarzenie na terenie Szczecinka dotyczyło otwarcia mieszkania przy ulicy Warcisława IV. Nieco poważniejsze zgłoszenie wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego około godziny 21:00. Trzy zastępy straży pożarnej zadysponowane zostały do centrum miasta, a dokładniej do jednej z kamienic przy ulicy Władysława Bartoszewskiego. Lokatorzy budynku wezwali pomoc po tym jak w mieszkaniach i na klatce schodowej pojawiło się dużo dymu. Dzięki szybkiej reakcji nikomu nic się nie stało, a mieszkańcy ewakuowali się przed przybyciem służb. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż ktoś chwilę wcześniej podłożył do piwnicy racę dymną.
Sylwestra tuż przed północą przerwało zgłoszenie o powalonym drzewie na ścieżce rowerowej między Bornem Sulinowem, a Krągami. Tam zagrożenie usunęli miejscowi druhowie OSP.
Jak to już bywa, najwięcej interwencji miało miejsce tuż po północy i hucznej zabawie ze sztucznymi ogniami. Na wiadukcie przy ulicy Pilskiej palił się materac, następnie strażaków zadysponowano do pożaru baterii po fajerwerkach. Okazało się, że zadymienie spowodowane było racą. Szczecineccy strażacy wezwani zostali też do zadymienia przy garażach na ulicy Słowiańskiej i pożaru śmietnika na ulicy Kołobrzeskiej. Wszystkie z odnotowanych pożarów nie były groźne.
Nad ranem, w Nowy Rok straż pożarna udzielała pomocy jednemu z lokatorów przy ulicy Sadowej w Szczecinku, a wieczorem gasiła pożar sadzy w kominie w budynku mieszkalnym przy ulicy Zazdrosnej w Żółtnicy.
ZDJĘCIA: Redakcja
(J.Ł.)