To miał być szczęśliwy rok dla OSP Wyszomierz z powiatu goleniowskiego. Do jednostki po wielu latach starań miał trafić fabrycznie nowy samochód ratowniczo-gaśniczy. Na tę inwestycje pozyskano już pokaźne środki rządowe. Jednak teraz sprawa wisi na włosku. Druhowie nie mogą porozumieć się z Burmistrzem Nowogardu.
By wyjaśnić tę sprawę zwołano Sesję Rady Gminy Nowogard, która była poświęcona wyłącznie na dyskusję w sprawie nowego wozu OSP Wyszomierz. Nie pojawił się na niej ani burmistrz, ani zastępca, ani radni Lewicy, mającej większość w radzie. Zjawili się zaś sami strażacy.
Dofinansowanie rządowe wynosi 650 tysięcy złotych, a 300 tysięcy złotych zabezpieczyła Gmina Nowogard. Po otwarciu ofert w ogłoszonym przetargu okazuje się, iż do sfinalizowania projektu brakuje około 160 tysięcy złotych. Radni obecni na sesji stwierdzili, iż jest to jak najbardziej realne, by brakujące środki finansowe wyłożył samorząd. Sam włodarz w rozmowie z druhami miał stwierdzić, że nie widzi na to przeciwwskazań.
Inaczej twierdzi sekretarz Nowogardu Paweł Juras, który poinformował, że trudno będzie znaleźć w budżecie Gminy kwotę w wysokości prawie 200 tysięcy złotych. Zastanawiał się również dlaczego takim ważnym aspektem jest dyskusja na temat nowego samochodu strażackiego, skoro istnieje również wiele innych „palących projektów”.
Strażacy czują się oszukani i nie wiedzą co będzie dalej. Może zdarzyć się tak, że dofinansowanie rządowe przepadnie.
Z dnia na dzień dostawa wozu jest coraz dalej. Obecnie druhowie z Wyszomierza dysponują prawie 30 letnim pojazdem marki Jelcz, który otrzymali w spadku z Państwowej Straży Pożarnej. Mimo, iż to jednostka działająca poza strukturami KSRG to zrzesza ona ponad 30 osób gotowych do wyjazdu, a ich w roku jest po kilkadziesiąt. Tamtejsi strażacy zabezpieczają drogę S-6 oraz DW-106 i DW-144, a także wiele hektarów powierzchni rolnej czy też lasów.
Do sprawy wrócimy niebawem…
ZDJĘCIA: OSP Wyszomierz